Mięta pieprzowa



Zaczęte 28.08.15. W moje samiuteńkie urodziny...?

Na wskroś świąteczne, niezaplanowane, totalny spontan. Opowiada historię czwórki przyjaciół: Gniewa, Dominika, Gabrieli i Ingi. Miało z założenia być śmieszne, komediowe i jednocześnie rozczulające. Znowu, nic ambitnego. Mięta jest nawet mniej ambitna niż Prima, potwierdzone info,

Opis rodem z tanich romansów:

Nadchodzą święta Bożego Narodzenia i nie zapowiada się na to, że będą lepsze niż rok temu. Dwie przyjaciółki, Inga i Gabriela, biorą udział w uniwersyteckiej tradycji i wrzucają do szklanych kul swoje nazwiska. Obie mają nadzieję, że zgodnie z gwiazdkowymi hitami spotka je wreszcie prawdziwa miłość. Los jednak ma własne plany i zamiast pisać scenariusz bajki daje bohaterkom popalić. Czy wreszcie znajdą swoich rycerzy na białych koniach?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz